Return to main page

 

AGA

Alternatywna Grawitacyjna Awantura

 

 Zbigniew Andrzej Nowacki

 Łódź, grudzień 2020

Tutaj znajdziesz dostęp do pełnej wersji pracy Alternative Gravity Approach... zawierającą moją teorię określaną skrótem AGA (od pierwszych liter jej nazwy w języku angielskim). Poniżej chciałbym omówić najważniejsze wyniki dla osób, które nie lubią czytać prac naukowych.

Dali sobie rękę uciąć

Dawno, dawno temu fizycy mieli po dwie ręce, tak jak inni ludzie, aż jeden z nich, bardzo znamienity, zaczął rozważać ten fakt. "Gdyby te ręce miały różną długość," myślał, "mógłbym to jeszcze jakoś zrozumieć, bo jedną ręką robiłbym to, a drugą tamto. Ale identyczne? To chyba jest jakiś zbędny prezent od natury." W końcu doszedł do wniosku, że powinien sobie lewą rękę obciąć, a zapatrzeni w niego pozostali fizycy uczynili to samo i byli z tego bardzo dumni. Odtąd nie musieli bowiem zastanawiać się co robić którą ręką, a zamiast 'prawa ręka' mówili po prostu 'ręka'.

Oczywiście rychło pojawiły się trudności. Sztandarowa teoria znanego uczonego wkrótce po jej powstaniu zaczęła dawać fałszywe wyniki. Fizycy stracili mnóstwo czasu i pieniędzy na próby znalezienia protezy ratującej teorię, ale nie przyszło im do głowy, że ich kłopoty mogą być spowodowane przez brak lewej ręki. W końcu – po stu latach – pewien doktor (informatyki) się nad nimi zlitował i im te brakujące części elegancko przyszył.

Opisana powyżej historia zdarzyła się naprawdę. Musisz tylko zastosować następujące podstawienia:

ręka masa

prawa inercjalna

lewa grawitacyjna

Moja praca pokazuje, że wszystkie te trzy pojęcia – wprowadzone jeszcze przez Newtona – są potrzebne. Nie ma tu żadnego prezentu od natury, gdyż te dwie masy nie muszą być równe. I ten fakt daje w efekcie uderzająco proste rozwiązanie doskwierającego fizykom od prawie stu lat problemu ciemnej materii.

Proza grawitacji

Gdy bohater komedii Moliera dowiedział się, że całe życie mówił prozą, był z tego bardzo zadowolony. Coś podobnego może zdarzyć się obecnie, jeśli tylko zastąpisz prozę przez grawitację. Chodzi o to, że fizycy cząstek nie zajmowali się do tej pory tym oddziaływaniem, ponieważ jest ono rzekomo zbyt słabe. Natomiast z mojej pracy wynika, że niektórzy z nich mieli do czynienia wyłącznie z grawitacją przez całe swoje naukowe życie. I ja na ich miejscu byłbym z takiego obrotu spraw naprawdę zadowolony.

 Węgiel

Jest rzeczą interesującą, jaką rolę we rozumowaniach wielu ludzi odgrywa węgiel. Jak czegoś nie wiedzą, sądzą często, że da się to wytłumaczyć przy pomocy węgla (ewentualnie zawartego w jego dwutlenku). Na przykład, w dziewiętnastym wieku fizycy myśleli, że na Słońcu spala się węgiel (o energii jądrowej nikt nawet nie śnił) i w związku z tym Słońce zgaśnie za 150 lat (bo sprytnie obliczyli, że na tyle starczy tego paliwa).

To była horrendalna głupota, ale wierzyli w nią nawet bardzo mądrzy ludzie, których przecież wtedy też nie brakowało. Oni myśleli, że to jest wielkie osiągnięcie nauki. Gdy około roku 1880 na pewien uniwersytet w Niemczech zgłosił się młodzieniec o nazwisku Max Planck z zamiarem studiowania fizyki, tamtejszy profesor usilnie mu to odradzał twierdząc, że w fizyce właściwie wszystko zostało już odkryte. Na szczęście Planck był uparty.

Obecnie sytuacja zdaje się powtarzać. Niektórzy fizycy utrzymują, że wszystko już wiedzą, rozprawiają o węglu i przekonują, że zmiany klimatyczne są spowodowane przez dwutlenek węgla. Jednak w rzeczywistości nie zrobili pełnego bilansu energii docierającej do Ziemi. W pracy pokazuję, że może istnieć inna przyczyna, która lepiej pasuje do danych eksperymentalnych, wygląda znacznie bardziej interesująco z naukowego punktu widzenia i jest potencjalnie potężniejsza od energii jądrowej.

Dramat

Skoro wspomniałem tu już Moliera, pozostańmy w konwencji teatralnej. Alternative Gravity Approach... może być traktowane jako wielowątkowy dramat naukowy kończący trylogię zawierającą także Quantum Nonlocality... i Grand Unification of Nature.... Jest ona adresowana głównie do fizyków i powinna umożliwić im poprawienie dotychczasowych błędów oraz uniknięcie następnych. 

Ojcami duchowymi tych prac są odpowiednio trzej wielcy myśliciele: Newton (grawitacja z jej ładunkiem), Planck (kwanty światła i prawdopodobieństwa) oraz Kopernik (miejsce człowieka w przyrodzie). Z innego – polemicznego – punktu widzenia dwie pierwsze odpowiadają ogólnej i szczególnej teorii względności. Niestety, Einstein nie napisał odpowiednika trzeciej, jak również nie podał żadnej metody porównywalnej z info-mechaniką zawartą w Alternative Gravity Approach...  Jej powstanie było możliwe dzięki uwieńczeniu podstawowego fizycznego ujęcia nazwanego 'dualizmem fala-cząstka', zainicjowanego przez Plancka i kontynuowanego przez innego wielkiego uczonego, de Broglie. Ważną rolę gra w niej także zasada niepewności Heisenberga.

Info-mechanika to potężna i niezwykle uniwersalna metoda (tworząca nowy dział fizyki kwantowej), która po raz pierwszy w dziejach całkowicie uwolniła informację. Konsekwencje tego faktu trudno przecenić. W pracy użyłem jej do sformułowania poszukiwanej od prawie stu lat kwantowej teorii grawitacji, ale będzie ona miała ogromną liczbę innych zastosowań z zapewnieniem nieśmiertelności dla wszystkich ludzi (oczywiście z wyjątkiem wstrzymujących rozwój moich idei, bo ludzie przyszłości nie będą potrzebować intrygantów).

Główną bohaterką mojego dramatu jest, rzecz jasna, AGA występująca w kilku przebraniach. Pojawia się także Eve, która jest podejrzana o to, że kiedyś zainicjowała powstanie życia na naszej planecie. Po scenie nieustannie krąży nieco tajemniczy i jeszcze małoletni TIM. Ważną rolę gra facet, którego wszyscy tytułują Sir. Mówi się coś o jakimś siódmym krasnoludku, który podobno musi istnieć. Całe to towarzystwo posiada GUN i nie waha się zrobić z tego użytku. Niestety, niejaki Higgs zostaje zlikwidowany.

Alternative Gravity Approach... nie zawiera, w przeciwieństwie do Grand Unification of Nature..., żadnych wyrafinowanych dowodów. Inaczej niż w Quantum Nonlocality..., żadne specjalistyczne wiadomości z optyki kwantowej nie są wymagane. Zatem wszystkie osoby znające język angielski i posiadające pewne przygotowanie z zakresu nauk ścisłych zapraszam do lektury.

Zmiana nazwy

Łódź, luty 2024

Ostatnio okazało się, że rozwinięcie akronimu AGA jako Alternative Gravity Approach nie jest właściwe. Znalazłem bowiem fundamentalną sprzeczność ogólnej teorii względności i opisałem ją w końcowej części rozdziału 15 pracy, a także dalej w tym tekście. Wynika z niej niezbicie, że zakrzywiona czasoprzestrzeń nie istnieje i możemy już być na 100% pewni (żadne eksperymenty nie są potrzebne), że teoria Einsteina jest fałszywa. Zatem na placu boju pozostaje tylko moje ujęcie grawitacji i nie ma tu żadnej alternatywy.

Jednakże akronim AGA może być dalej używany, choć w innym znaczeniu. Należy go mianowicie rozumieć jako Additional Gravitational Amendments. To rozwinięcie odzwierciedla fakt, że moja teoria wprowadza poprawki do grawitacji Newtonowskiej. Kiedy w układzie poruszającym się wolno (względem Wielkiego Wybuchu, np. w układzie słonecznym lub w naszej galaktyce) szybkości cząstek są niewielkie w porównaniu z prędkością światła i odległości między nimi są duże w porównaniu z tzw. długością Plancka (to jest bardzo mała stała), wzory AGA przechodzą we wzory Newtona, które w tej sytuacji są prawidłowe. 

Zakrzywiona czasoprzestrzeń nie istnieje, ponieważ czas się nie zakrzywia

Einstein twierdził, że grawitacja zakrzywia przestrzeń i czas, w wyniku czego powstaje zakrzywiona czasoprzestrzeń. Można istotnie interpretować np. ruch Ziemi wokół Słońca jako przejaw zakrzywienia przestrzeni. Jednak w przypadku czasu sprawa jest bardziej skomplikowana. Poniżej podaję kontrprzykład zrozumiały dla wszystkich.

W sieci na stronach objaśniających ogólną teorię względności możesz znaleźć np. następujące zdanie: "Czas płynie szybciej dla ludzi mieszkających w górach niż dla tych, którzy mieszkają na poziomie morza". W porównaniu z czasem ludzkiego życia ta różnica ma być bardzo mała, co uniemożliwia sprawdzenie tego efektu (i na to właśnie liczą ci propagatorzy). Wszelako w odniesieniu do czasu istnienia naszej planety różnica staje się większa niż 24 godziny. Spróbujmy zbadać to dokładniej.

Załóżmy, że niezadługo po sformowaniu Ziemi zostały na niej zainstalowane dwa roboty: jeden na szczycie np. Mount Everest, a drugi u podnóża tej góry. Gdyby hipoteza Einsteina była prawdziwa, tj. czas na dole płynął wolniej, to w pewnym momencie (kiedy opóźnienie będzie wynosić około 12 godzin) jeden z nich widziałby słońce wysoko nad sobą, a drugi twierdziłby, że jest głęboka ciemność w środku nocy. Byłby to oczywiście kompletny absurd.

Jeśli pokażesz ten tekst ludziom usiłującym bronić ogólnej teorii względności (to nie dotyczy większości fizyków), mogą oni zacząć bajdurzyć coś o czasie własnym i przekonywać, że hipoteza Einsteina została potwierdzona przy użyciu zegarów atomowych. Jednak czas własny nie istnieje w otaczającej nas rzeczywistości kwantowej, a ponadto do budowy czasoprzestrzeni (która, jak dobrze wiemy, ma współrzędne) potrzebny jest czas mierzony przy pomocy zjawisk astronomicznych, czyli tzw. czas współrzędnych. Natomiast zegary atomowe ustawione u stóp góry będą faktycznie opóźnione, ale to dowodzi tylko, że w polu grawitacyjnym nie mierzą one poprawnego czasu (w związku ze swoją wewnętrzną budową, co wyjaśniam dokładnie w kwantowej teorii zawartej w pracy).

Powyższa sprzeczność pokazuje, że ogólna teoria względności jest głęboko fałszywa (jej podstawowy obiekt nie istnieje). Einstein był mądrym człowiekiem, ale nie zbadał wyczerpująco następstw swoich założeń. Dlatego trzeba jak najszybciej przerwać prowadzenie badań na podstawie  jego teorii grawitacji, bo to generuje ogromne koszty, ale nie przyczynia się do zrozumienia przyrody.

Grawitacja jest znowu wielka

Wyjaśniając grawitację poprzez zachowanie czasoprzestrzeni, Einstein spowodował, że siły grawitacyjne stały się pozorne, tj. podobne do sił odśrodkowych powstających np. na karuzeli. W mojej teorii, po likwidacji zakrzywionej czasoprzestrzeni, oddziaływania grawitacyjne stały się ponownie rzeczywiste (tak jak w teorii Newtona) tj. podobne do elektromagnetycznych. A skoro przy tym grawitacja działa na wszystkie ciała i cząstki, możemy powiedzieć, że jest najważniejszym polem. Innymi słowy, grawitacja stała się znowu wielka. 

Pokażcie to inżynierom z NASA 

Podobno oni chcą wysłać misję na Marsa. Ale jak kosmonauci mają wrócić bezpiecznie na Ziemię, skoro ich rozumienie czasu jest błędne? Jak to ma się udać, skoro oni nie chcą skorzystać z łączności ponadświetlnej (np. z n-radia; rezygnację z niego przyszłe pokolenia mogą określać jako niewiarygodną głupotę)? W roku 2005 podałem podstawy tej technologii (bez żadnych sprzeczności), ale nie jest ona rozwijana, gdyż moje prace nie są publikowane (tak jest, kiedy psychopaci zaczynają rządzić nauką). Dlatego ludzie z NASA ciągle myślą, że czas na Marsie płynie około trzy razy szybciej niż na Ziemi i wierzą, że nic nie może sie poruszać szybciej niż światło (to był inny fatalny błąd Einsteina). I to już nie jest zabawne, bo szykuje się wielka katastrofa. 

Inne konsekwencje

Einstein utrzymywał, że zakrzywiona czasoprzestrzeń może mieć zmarszczki, które będą przez nas obserwowane jako fale grawitacyjne. Z ich eksperymentalnym potwierdzeniem były duże trudności (niektórzy ludzie stracili na to całe ich naukowe życie) i teraz już wiemy dlaczego. Jeśli bowiem coś nie istnieje, to jego zmarszczek również być nie może. Niemniej należy przypomnieć, że za rzekome odkrycie fal grawitacyjnych Einsteina już dwa razy w dużym pośpiechu zostały przyznane nagrody Nobla. Pragniemy wierzyć, że to były zwykłe pomyłki i szacowny Komitet Noblowski zechce jak najszybciej je naprawić.

Podobne uwagi dotyczą cząstki Higgsa, która jest bardzo ściśle związana z ogólną teorią względności. Idąc za przykładem Einsteina, brytyjski naukowiec robił niedopuszczalne kombinacje z pojęciem masy. Natomiast na gruncie AGA – jedynej prawdziwej teorii grawitacji  – istnienie bozonu Higgsa jest całkowicie pozbawione sensu.

Warto wspomnieć, że inny brytyjski uczony Stephen Hawking szukał poprawnego podejścia do problemu najważniejszego pola, rozumiał, że do osiągnięcia tego celu potrzebne jest środowisko wielu wszechświatów, i ostrzegał, że cząstka Higgsa może nie istnieć. Dziś widzimy, że Hawking był na dobrym tropie. I właśnie dlatego ten wybitny naukowiec, mający na koncie wiele niekwestionowanych osiągnięć, nigdy nie otrzymał nagrody Nobla.

Likwidacja

Powyżej napisałem, że 'Higgs zostaje zlikwidowany' i to się dosłownie potwierdziło. W kwietniu 2024 nadeszła przykra wiadomość, że Peter Higgs nie żyje. On wiedział, że cząstka okrzyknięta jego bozonem jest fałszywa, ale łudził się, że ogólna teoria względności mimo wszystko okaże się prawdziwa i jego nazwisko nie będzie kojarzone tylko z największym przekrętem w historii nauki. Znaleziona przeze mnie sprzeczność mogła nim ogromnie wstrząsnąć.

Muszę podkreślić, że w związku z tym mam pewne wyrzuty sumienia. Peter był bardzo ambitnym, prawdziwym naukowcem, którego jedynym fatalnym błędem było to, że uwierzył niewłaściwym autorytetom. (Przyznajmy, że dotyczyło to mnóstwa ludzi). Próbuję wmówić sobie, że Higgs mógł umrzeć wyłącznie z powodu podeszłego wieku.

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Pseudouczony, który wciągnął Higgsa w tę aferę, nadal spokojnie żyje. Piszę o nim wiele na tej witrynie, więc tutaj dodam tylko, że to wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej. Gdyby w roku 2005 lub nieco później zaproponował mi współpracę, nie mógłbym odmówić. Byłoby to bardzo korzystne zarówno dla tego fizyka doświadczalnego (już dawno byłby współautorem wielkiego odkrycia) jak i dla innych ludzi. Jednak jego gangsterska mentalność wzięła górę i postanowił sięgnąć po (tj. ukraść) całość.

W cywilizacji zachodniej dużo się mówi o ochronie własności intelektualnej. Jednak to dzieje się tylko wtedy, gdy ktoś chce coś im ukraść. Chciałbym ostrzec moich fanów, że szykuje się największa kradzież własności intelektualnej w historii. Ludzie rządzący fizyką czekają na moją śmierć (w jakim celu różnym od kradzieży moje całkowicie poprawne prace nie są publikowane już przez prawie 20 lat?). Wtedy okaże się, że moje odkrycia zrobił ktoś inny, szykowany na nowego geniusza. Co z tego, że to będzie gigantyczne kłamstwo? Odpowiednie komunikaty zostaną podane do prasy i wszystkie gazety będą musiały to wydrukować, podobnie jak drukowały informacje o 'wykryciu' cząstki Higgsa.

Trzeba tu wspomnieć, że wyniki zawarte w Quantum Nonlocality... referowałem na międzyuczelnianej konferencji zorganizowanej przez Politechnikę Łódzką w roku 2006. Bardzo wiele osób z mojej uczelni jak również z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie widziało, że jestem niekwestionowanym autorem zasady enkapsulacji sygnałów. Referat został umieszczony w materiałach pokonferencyjnych, a  cały artykuł był wysłany do kilku czasopism. Wszystkie moje dalsze prace są związane z tą zasadą (bez niej nie byłyby prawdziwe). Jednak po mojej śmierci nieuczciwe osoby rządzące obecnie fizyką mogą próbować narzucić wszystkim swoją narrację. 

Weźmy na przykład fizyka o nazwisku Anton Zeilinger. Chociaż otrzymał nagrodę Nobla (tak naprawdę koło ratunkowe według mojej opinii), jego osiągnięcia naukowe są mizerne. Dotyczą one głównie tzw. teleportacji kwantowej. Jednak po pierwsze to jest niezmiernie odległe od prawdziwej teleportacji (która będzie kiedyś zrealizowana z wykorzystaniem info-mechaniki), a po drugie gros pracy w tym zakresie wykonali uczeni o nazwiskach Aspect (w roku 1981) i Clauser (w roku 1972). Eksperyment Zeilingera (w roku 1997) nie zawierał już żadnego elementu nowości. Dlatego myślę, że on bardzo chciałby mieć na koncie jakieś rzeczywiste osiągnięcie.

Na drodze ku transmisji nadświetlnej

Wspominam tamtych naukowców nie bez powodu. Aspect i Clauser (którzy słusznie otrzymali nagrody Nobla) rozstrzygnęli pewien znany spór na niekorzyść Einsteina i utorowali drogę dla moich prac. Wykorzystując nierówności Bella ci fizycy zademonstrowali, że musi istnieć ponadświetlna łączność miedzy dwoma splątanymi cząstkami, natomiast ja poszedłem znacznie dalej. Za pomocą zasady enkapsulacji sygnałów udowodniłem, że taka transmisja nie prowadzi do sprzeczności, a stosując info-mechanikę pokazałem dokładnie, w jaki sposób te cząstki wymieniają informacje. Przy okazji otrzymałem szereg praktycznych zastosowań. 

Cuda naukowe

Teraz wiemy, że nikt wcześniej nie mógł nawet marzyć o otrzymaniu takich wyników. Zaprawdę powiadam Wam: info-mechanika potrafi czynić cuda naukowe. Wyjaśnienie kwantowego splątania trzeba do nich zaliczyć, obok kwantowej teorii grawitacji, która była nazywana świętym Graalem nauki. I co w tej sytuacji robi Komitet Noblowski? Wykonuje wspaniały ruch (naprawdę, nie żartuję, czytaj dalej).

Otóż Komitet Noblowski fizyki przyznaje nagrodę za rok 2024 dwóm informatykom, którzy prawdopodobnie znają się na fizyce tak jak ja na kucharzeniu (umiem tylko coś podgrzać). Dlaczego więc jestem z tego faktu zadowolony? No bo teraz nikt nie będzie zaskoczony, że informatyk buduje nową fizykę niezawierającą błędów starej (zob. zakończenie Alternative Gravity Approach...).

Bez podziękowań

Pragnę oświadczyć, że wszystkie moje prace napisałem całkowicie sam, nie omawiałem ich z nikim i nawet obyłem się bez ucznia. Nie potrzebowałem również nauczyciela fizyki, ponieważ potrafię czytać prace naukowe z tej dziedziny. Zatem za ewentualne błędy odpowiadam wyłącznie ja. Z drugiej strony, jeśli teraz lub po mojej śmierci (kiedy nie będę mógł zaprzeczyć) ktoś zacznie twierdzić, że mi w jakikolwiek sposób pomagał, to będzie oszust (zwłaszcza gdy będzie to członek mojej rodziny; wiadomo że z nią najlepiej się wychodzi na zdjęciu). Da się to łatwo sprawdzić, ponieważ będzie mieć luki w wiedzy, których nie będzie w stanie uzupełnić (wielu ważnych faktów nie zapisałem na żadnym nośniku).